WIADOMOŚCI

Mercedes zaprzecza jakoby naciskał na Pirelli i zmianę opon
Mercedes zaprzecza jakoby naciskał na Pirelli i zmianę opon
Toto Wolff z Mercedes zaprzecza jakoby jego ekipa miała wpływać na decyzję Pirelli dotyczącą zmniejszenia ilości bieżnika na oponach pod kątem wyścigów, które odbywają się na świeżo wyasfaltowanych torach, w tym GP Hiszpanii.
baner_rbr_v3.jpg
Firma Pirelli już podczas zimowych testów pod Barceloną zauważyła, że jej opony zbyt mocno przegrzewają się i mają tendencję do pęcherzykowania na nowej nawierzchni toru pod Barceloną.

Szybko więc poinformowano, że aby zaradzić tym problemem na wyścigi w Hiszpanii, Francji oraz Wielkiej Brytanii, gdzie kierowcy będą ścigać się na świeżej nawierzchni, producent przygotuje specjalną konstrukcję opon z mniejszą ilością bieżnika. 0,4 milimetra stanowiło niewielką redukcję gumy, ale łącznie miało sprawić, że wszystkie cztery opony staną się lżejsze o cały kilogram w stosunku do poprzednich.

Już wtedy bardzo szybko pojawiły się spekulacje, że na takie rozwiązanie mocno naciskał zespół Mercedesa, który miał poważne problemy z ogumieniem.

W Hiszpanii, gdzie kwestie ogumienia, zwłaszcza w kwalifikacjach były bardzo widoczne, spekulacje te powróciły, tym bardziej, że Lewis Hamilton pod Barceloną zdobył swoje pierwsze pole position od wyścigu w Melbourne.

"To głupota. Wszystkie zespoły miały problemy z pęcherzykowaniem, z bardzo dużym pęcherzykowaniem na torze pod Barceloną" przekonywał Toto Wolff z Mercedesa pytany o wpływanie na decyzję producenta w tej sprawie.

"Red Bull, Ferrari oraz my. Myślę, że McLaren także. Takie opony nie wytrzymałby dystansu wyścigu."

"A wtedy mieliśmy arktyczne temperatury otoczenia i toru. Z tego właśnie powodu Pirelli zmieniło grubość bieżnika. Chodziło o ograniczenie pęcherzykowania opon i udało się to, gdyż dzisiaj nie widzieliśmy takich problemów w ogóle."

"Nie wiem skąd nagle pojawiły się takie plotki, że to my wpływaliśmy na Pirelli i FIA, aby zmienić opony. Nigdy nie wdziałem, aby tak to działało. Po co oni mieliby tak robić?"

Wolff przyznaje za to, że chłodniejsze warunki pod Barceloną grają na korzyść jego ekipy.

"Wygląda na to, że gdy jest nieco chłodniej i temperatury toru są niższe, jesteśmy nieco bardziej konkurencyjni. Tak to wygląda od dwóch lat. Pracujemy już nad system, aby zmienić klimat gdziekolwiek się pojawimy" żartował Wolff.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

7 KOMENTARZY
avatar
Amnes

13.05.2018 13:35

0

No tak. Bo co mieli powiedzieć? "Rzeczywiście naciskaliśmy na Pirelli bo ferrari za dobre i musimy coś wykombinować"


avatar
XandiOfficial

13.05.2018 13:49

0

no to więcej pitów jak nie dadzą rady całego dystansu, głupota totalna i słaba wymówka


avatar
iceneon

13.05.2018 14:57

0

No tak. Ktoś puści plotę, a pelikany łykają. Przeca żryć muszą.


avatar
Skoczek130

13.05.2018 17:00

0

W tym sezonie rywale i tak wszystko robią, by Merc w cuglach tego majstra wywalczył. :P


avatar
hubos21

13.05.2018 17:33

0

Tylko Mercedes zyskał na tej zmianie to jak nie pod nich? Co do za zasady, żeby zmieniać coś w trakcie gry?


avatar
donforest

13.05.2018 20:07

0

Szkoda że nowy właściciel F1 pozwolił Pirelli zmieniać opony przecież więcej pit stop - ów większą frajda dla widza. Libertyn powinno na poważnie porozmawiać z Pirelli.


avatar
ferrus

14.05.2018 05:38

0

Nie przesadzanie, jakby pirelli ugielo się pod naciskami jakiegoś zespołu żeby cokolwiek zmieniać i wyszło by to na jaw to by było skończone w tym sporcie, stracili by zaufanie. Wg. Mnie to czyste spekulacje i doszukiwanie się 2dna.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu